Kiedy rano zaczynaliśmy obserwacje i ktoś by mi powiedział, że za 45 minut zobaczę wydrzyka wielkiego uśmiechnąłbym się i podziękował, że tak myśli, ale nie zawracałbym sobie tym głowy, Jednak tego dni w tym miejscu o godzinie 7:45 jego słowa by się spełniły, ponieważ właśnie w tym momencie cała nasza trójka miała okazję podziwiać to wspaniałe ptaszysko przez lunetę, lornetkę, czy wizjer aparatu. Dla mnie było to tym bardziej niezwykłe wydarzenie, ponieważ tylko 5 dni wcześniej widziałem swojego pierwszego wydrzyka w życiu i był to wydrzyk ostrosterny, a już dziś widzę najrzadziej spotykanego w Polsce wydrzyka.
Jest to dopiero 38 obserwacja w Polsce i pierwsza od 2011 roku.
Poniżej dokumentacja fotograficzna:
Czy można spodziewać się kontynuacji bloga? :)
OdpowiedzUsuń