Dziś 3 stycznia, po tym jak rodzice wrócili już do domu i zdążyli odpocząć wyciągnąłem tatę i dziewczynę no pierwszy wyjazd na ptaki. Bardzo szybko się ubrali i ruszyliśmy na Przeczyce. Oczywiście na miejsce nie dojechaliśmy bez postojów, ponieważ raz zatrzymała nas pustułka, myszołów i na samym końcu krogulec.
|
Krogulec / Accipiter nisus |
W końcu dojechaliśmy na miejsce i pierwszym ptakiem, którego udało nam się wypatrzeć był srokosz. Tym razem trafiliśmy na całkiem niezły moment, ponieważ najpierw pozbywał się wypluwki, po czym upolował mysz, nabił ją na kolec i zaczął jeść, zresztą co będę pisał sami zobaczcie...
Małego myśliwego zostawiliśmy w spokoju i pojechaliśmy dalej. Naszą uwagę przykuło stadko wróblaków, które latały w odległości uniemożliwiającej nam oznaczenie. Dzięki nim opuściliśmy ciepłu samochód i idąc przez wyższe trawy wypłoszyłem 6 kuropatw! Dopiero 3 stycznia, a ja już widziałem 2 kuropatwy więcej niż w poprzednim roku :) Ptaki poleciały, a ja dalej szedłem w stronę stada wróblaków, które okazały się makolągwami.
|
Makolągwy / Carduelis cannabina |
Wracając już do samochodu widzieliśmy jeszcze 3 łabędzie nieme, które przeleciały gdzieś daleko przed nami. Siedząc już w ciepłym samochodzie postanowiliśmy, że podjedziemy w jeszcze jedno miejsce, gdzie czeka na nas pewien bardzo fajny ptak. Dojechaliśmy na miejsce i okazało się, że jest tak jak myśleliśmy. Czekał na nas dorosły sokół wędrowny.
Teraz niestety musieliśmy już odwieźć Justynkę i we dwójkę wrócić do domu. Pierwszy wyjazd w tym roku był bardzo udany więc doszło nam wiele motywacji na cały rok, dlatego już w środę mamy zaplanowany kolejny wyjazd :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz