Dopiero dziś rano wróciłem z Helgolandu, a już po szkole musiałem ruszyć do Spytkowic, gdzie po raz kolejny odnaleziono żwirowca łąkowego!!! Oczywiście nie był tak łatwo i kolorowo, ponieważ jak dostałem smsa to byłem u dziewczyny, a tata w domu. Mimo to nie musiałem tacie powtarzać i wystarczyło tylko jedno słowo, żeby wsiadł w samochód, zgarnął mnie, Justynkę i żebyśmy ruszyli w kierunku ptaka.
Jedziemy, jedziemy i godzinę później dojeżdżamy na miejsce. Od razu zmierzamy w stronę stawu, na którym znaleziono ptaka. Spotykamy Pana Marcina, który go znalazł i który mówi nam, że ptaka nie ma... Historia ta powtarza się po raz trzeci, ale nie tracąc czasu zaczynamy szukać ptaka. Mija minut po minucie i nagle udaję mi się zauważyć ptaka na jednym ze stawów!!!! Moja radość jest nie do opisania. Mogę patrzeć sobie do woli na wspaniałego żwirowca, który siedzi sobie na ziemi zmieniając tylko czasami miejsce. Ten moment pokazał, że mimo tego że była to już trzecia próba opłacało się i tak jak to bywa w przypadku ptaków nigdy nie wolno rezygnować.
Bardzo marna, ale dokumentacja bohatera ostatnich dni...
Żwirowiec łąkowy / Glareola pratincola |
Żwirowiec łąkowy / Glareola pratincola |
Dziękuje! ;)
OdpowiedzUsuń