Jako ekipa szybkiego reagowania wraz z Radziem i Stasiem :) 9 sierpnia rano byliśmy już na miejscu, gdzie spotkaliśmy Zdena i Piotrka, którzy przybyli tu w oczywistym celu. Ptaka zaczęliśmy szukać, kiedy tylko pozwoliła na to pogoda.
Szukamy, szukamy i nic.. Aż do czasu kiedy Zden usłyszał dzierlatkę. Od raz mu powiedziałem, że
ja jej jeszcze nie widziałem i podekscytowany zapytałem gdzie ją usłyszał? Nie zdążył mi odpowiedzieć bo od razu pokazał mi ją w lunecie. Z nie określonej odległości wykonałem fatalną dokumentacje, ale jest!!! Gatunek długo wyczekiwany, który wskakuje na moją listę z nr 273!
Dzierlatka dal spostrzegawczych ;) |
Chłopaki trochę się nabijają z mojej listy bobów, ale to nie jest tak przykre jak to, że naszego żwirowca cały czas nie ma. Obchodzimy staw jeszcze raz i z smutnymi minami wracamy do samochodu, ponieważ czas, który mogliśmy poświęcić się skończył.
Żegnamy się z chłopakami i ruszamy do domu. Przejechaliśmy już 100km i dzwoni Zden mówiąc, że ptak wrócił. Szybka decyzja i wracamy do Szczodrzykowa. Mija pond godzina i jesteśmy na miejscu. Niestety nie można tego powiedzieć o żwirowcu... Lekko zdegustowani tą sytuacją szukamy ptaka po błotnistych łachach. Znowu uciekają cenne minuty, aż nagle Stasiu donośnym głosem informuje nas, że widzi ptaka. Spoglądam w wskazane miejsce i jest!!! Przecudowny i długo wyczekiwany żwirowiec stepowy!!!
Żwirowiec stepowy / Glareola nordmanni |
Żwirowiec stepowy / Glareola nordmanni |
Żwirowiec stepowy / Glareola nordmanni |
Żwirowiec stepowy / Glareola nordmanni |
ps) Stasiu jeszcze nie..
Jakiegoż ty masz farta ! Ja mieszkam 20 km od Szczodrzykowa,3 razy byłam po kilka godzin szukać tego paskudę i nic ! A Ty sobie jedziesz(zreszta nie tylko Ty) kilkaset kilometrów i go widzisz jeszcze w locie,no ja ********
OdpowiedzUsuńNo ale cóż,takie życie birdwatchera,Gratuluję ptaka!;)
Fajny wpis i gratuluje spotkania:)
OdpowiedzUsuńChciałbym go zobaczyć... Ostatnio jest w okolicach zalewu Nielisz:)
Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńWszystkim bardzo dziękuje.
OdpowiedzUsuńNie wiem kto pisał jako pierwszy, ale to prawda mieliśmy dużo szczęścia, że się udało :)