Grzywacz / Columba palumbus |
niedziela, 17 kwietnia 2016
piątek, 15 kwietnia 2016
poniedziałek, 11 kwietnia 2016
niedziela, 10 kwietnia 2016
sobota, 9 kwietnia 2016
PGL:JASKÓŁKA RUDAWA 1, Brzeźnica koło Krakowa i wszystko jasne...
Zapowiadało się zwykłe sobotnie popołudnie, które spędzę w towarzystwie mojej kochanej dziewczyny. Wszystko w sielankowym tępię było jak miało być do momentu, w którym dostałem esemesa pod tytułem JASKÓŁKA RUDAWA, Brzeźnica koło Krakowa. W ciągu sekundy zerwałem się z łóżka jak nienormalny, ponieważ bardzo szybko musiałem przekazać tą informacje tacie, który nie mógł mi odmówić i musiał ze mną pojechać :) Wracam do pokoju ubieram się, biorę sprzęt oznajmiając dziewczynie, że jedziemy na tego właśnie ptaszka i wtedy zaczyna się najgorsze...
Jej mina i spojrzenie jednoznacznie pokazują mi co sobie o mnie myśli. Naprawdę z ręką na sercu przez chwile miałem powiedzieć, że nie jedziemy, ale w tym momencie byłem niepoczytalny i zaraz jak się ocknąłem sam zacząłem się sobą brzydzić, że w ogóle tak mogłem pomyśleć..
No nić bierzemy ją siłą do samochodu i jedziemy. Droga strasznie się dłuży, a co najgorsze przy samym końcu strasznie pobłądziliśmy i napięcie bardzo rosło. Na szczęście Mateusz odebrał telefon i pokierował nas na sam staw. My na miejsce dotarliśmy, a jaskółka właśnie ulotniła się ze stawu na, którym miała być. Szybko z tatą poszliśmy na inny zbiornik, gdzie latało trochę jaskółek, a po chwili wśród nich udało nam się dostrzec jaskółkę rudawą! Ptaszek wrócił w początkowe miejsce i właśnie tam zrobiliśmy mu kilka dokumentacyjnych fotek.
Ptaszek sobie spokojnie latał, ale nas niestety czas gonił dlatego pogratulowaliśmy tylko Mateuszowi ptaka, pożegnaliśmy się z resztą i ruszyliśmy w swoją stronę :)
Jej mina i spojrzenie jednoznacznie pokazują mi co sobie o mnie myśli. Naprawdę z ręką na sercu przez chwile miałem powiedzieć, że nie jedziemy, ale w tym momencie byłem niepoczytalny i zaraz jak się ocknąłem sam zacząłem się sobą brzydzić, że w ogóle tak mogłem pomyśleć..
No nić bierzemy ją siłą do samochodu i jedziemy. Droga strasznie się dłuży, a co najgorsze przy samym końcu strasznie pobłądziliśmy i napięcie bardzo rosło. Na szczęście Mateusz odebrał telefon i pokierował nas na sam staw. My na miejsce dotarliśmy, a jaskółka właśnie ulotniła się ze stawu na, którym miała być. Szybko z tatą poszliśmy na inny zbiornik, gdzie latało trochę jaskółek, a po chwili wśród nich udało nam się dostrzec jaskółkę rudawą! Ptaszek wrócił w początkowe miejsce i właśnie tam zrobiliśmy mu kilka dokumentacyjnych fotek.
Jaskółka rudawa |
Jaskółka rudawa |
czwartek, 7 kwietnia 2016
Kolejne spotkanie
wtorek, 5 kwietnia 2016
Długo wyczekiwane spotkanie
Model
Nie rozpisując się specjalnie po prostu pokaże wam mysikrólika, który zapozował mi przez chwilę pozwalając tym samym zrobić sobie bardzo przyjemną sesje :)
I na koniec moje ulubione...
I na koniec moje ulubione...
niedziela, 3 kwietnia 2016
Tamaryszka
Subskrybuj:
Posty (Atom)